4 czerwca 2013

#23


     Jak tylko zjedliśmy przepyszny posiłek, zaczęliśmy szykować się do wyjścia. Pomagaliśmy sobie nawzajem. Ja zdjęłam koszulkę Louisa, a on pozbył się mojej. Zwinnie rozpiął guzik moich spodenek i równie szybko je zdjął. Nie byłam mu dłużna i także pozbyłam się jego spodni. Staliśmy tylko w bieliźnie. Spojrzeliśmy na siebie pożądliwie. Złożyłam mały pocałunek na jego ustach. Chłopak schylił się delikatnie i cmoknął fragment mojej skóry znajdujący się pomiędzy moimi piersiami. Momentalnie moje ciało pokryła gęsia skórka. Tommo lekko się za śmiał, a na moich polikach pojawiły się delikatne rumieńce. Chłopak pocałował oba moje policzki, jakby chciał sprawić żebym się nie stresowała. Ścisnął delikatnie moje pośladki. Wziął mnie na ręce, a ja oplotłam swoimi rękami jego szyję. Namiętnie go pocałowałam i wylądowaliśmy oboje na łóżku. Brunet pocałował mnie jeszcze raz, po czym wstał i skierował się do łazienki. Słysząc, że wszedł pod prysznic, zmieniłam swojej lekko spocone bikini, na drugie, które znalazłam torbie. Narzuciłam na siebie spodenki i zaczęłam zmagać się ze stanikiem. Po chwili poczułam dłonie Tommo na swoim ciele. Pomógł mi zapiąć uciążliwy materiał. Odwróciłam się do niego i cmoknęłam jego nos w podzięce. Miał na sobie rozpiętą turkusową koszulę. Przejechałam palcem po jego torsie. Tym razem to na jego skórze pojawiła się oznaka słabości. Pokazałam mu język i zapięłam jego koszulę, a on zasunął suwak moich szortów w kolorze khaki. Na stopy założyłam delikatne sandałki na koturnie, a Tommo swoje ulubione białe vansy. Znalazłam w jego torbie kochane przez niego brązowe szorty. Rzuciłam w jego stronę, a on posłał mi całusa w powietrzu. Na moją górę od bikini zarzuciłam ażurowy, czarny sweterek. Spojrzałam na chłopaka. Właśnie zapinał guzik od swoich spodni.
- Wolę cię w bokserkach - posłałam mu uśmiech. Brunet zaczął się śmiać.
- Może później będzie dane ci je zobaczyć jeszcze raz - cmoknął moje czoło. Wziął w rękę swoją bordową bluzę, a drugą złapał moją dłoń. Psiknęliśmy się nawzajem perfumami i wyszliśmy z apartamentu. Mieliśmy jeszcze około piętnastu minut do naszej zbiórki, więc skoczyliśmy do pobliskiego Starbucks'a. Louis kupił nam po pysznej, mrożonej kawie. Wróciliśmy z powrotem i usiedliśmy na wielkiej hotelowej kanapie, nieopodal recepcji. Przekomarzaliśmy się nawzajem i zabieraliśmy sobie kolejne łyki napoju. Gdy skończyła nam się kawa, spojrzeliśmy sobie w oczy. Zbliżyliśmy nasze twarze i złączyliśmy nasze wargi w namiętnym pocałunku. Wtuliłam się w tors bruneta i wsłuchałam się w bicie jego serca. Jego równomierne tętno działało na mnie kojąco. Chłopak bawił się moimi włosami, a ja rysowałam różne wzorki na jego torsie. Gdy tak siedzieliśmy, zeszła do nas reszta paczki. Cała czwórka prezentowała się cudownie. Harry miał na sobie czarne spodenki do kolan i biały t-shirt z hawajskimi wzorami. Liam postawił na prostotę i założył koszulę w kratę i zwykłe jeansy. Niall miał na sobie zielone polo z koniczynką i beżowe rurki. Mulat jak na badboy'a przystało założył czarne, obcisłe spodnie i koszulkę z logiem Guns N' Roses.
Wstaliśmy z Louisem z kanapy i w szóstkę wyszliśmy z hotelu. Po jakiś piętnastu minutach odnaleźliśmy miejsce imprezy. Wszystko wyglądało cudownie. Porozstawiane parasole zrobione z palmowych liści. Tematyczne bary za którymi siedzieli mili barmani. Na środku znajdował się DJ i sporo miejsca do tańczenia. Mnóstwo opalonych, młodych ludzi. Zauważyłam entuzjazm na twarzach chłopaków. Ruszyliśmy przed siebie. Wzorkiem odszukałam Luka. Parzył na mnie, więc pomachałam w jego stronę. Podszedł do nas pewnie.
- Cześć - przytulił mnie na przywitanie.
- Cześć, poznaj moich przyjaciół - powiedziałam i po kolei zaczęłam przedstawiać chłopaków - To Harry, Zayn, Niall, Liam i Louis - uśmiechnęłam się.
- Miło mi was poznać chłopaki - podał każdemu dłoń.
- Jus zapominała dodać, że jestem też jej chłopakiem - powiedział dumnie Louis i podał dłoń Lukowi.
- To eksta - dodał Luke - Życzę wam miłej zabawy, ja muszę lecieć. Do zobaczenia - uśmiechnął się w moją stronę - Mam nadzieje, że dasz porwać się później do tańca - powiedział. Nie czekał na moją reakcję i odszedł do swoich znajomych.
- Zazdrosny? - szturchnęłam Tommo łokciem.
- Ja? - zdziwił się - Nieważne - próbował zmienić temat. Zaczęłam się śmiać.
- Kocham cię, wiesz?
- Też cię kocham i ufam ci bezgranicznie - pocałował mnie namiętnie.
Złapałam Louisa za rękę i poprowadziłam na parkiet. Objęłam jego szyję, a on moją talię. Ruszaliśmy się w rytm muzyki, co jakiś czas skradając sobie pocałunki.
Muzyka była cudownie przyjemna i wpadała w ucho. Szybkie tępo sprawiało, że tańczyło się jeszcze lepiej. Po chwili jednak DJ przerwał i przemówił:
- Mamy pierwszą dedykację! Dla cudownej pary i wspaniałych przyjaciół Jus i Louisa! Piosenka 'Look After You' od waszego Loczka! - zakończył i do naszych uszu dotarły pierwsze dźwięki naszej ukochanej piosenki. Moja radość była nie do opisania. Spojrzeliśmy oboje na zadowolonego Harrego. Posłałam mu w powietrzu całusa. Louis objął mnie mocniej w tali i przysunął nasze ciała do siebie. Prowadził mnie w delikatnym tańcu, w rytm granej muzyki. Przysunął swoją twarz do mojej i podśpiewywał mi tekst do ucha. Co jakiś czas skradaliśmy sobie małe pocałunki.
Kiedy piosenka dobiegła końca przytuliłam mocno Louisa i zeszliśmy z parkietu. Usiedliśmy przy stoliku obok chłopaków.
- Dzięki Harry - wtuliłam się mocno w jego tors.
- Nie ma za co słoneczko - pocałował moje czoło - Chcecie coś do picia? - zwrócił się do naszej dwójki.
- Ja dziś pasuje - powiedział Louis.
- Co? - byłam w szoku i zaczęłam się śmiać - Ty?
- No co? - uśmiechnął się - Czas i na mnie abym poczuł rolę matki Teresy - dodał.
- Podoba mi się to - cmoknęłam jego policzek - możesz mi przynieść jakiegoś drinka? - zrobiłam słodkie oczka.
- Spoczko już idę - pocałował mnie i ruszył w stronę barmana. Nie spuszczając z niego wzroku, obserwowałam każdy jego ruch. Powoli szedł w stronę baru. Wymienił krótkie zdania z barmanem i po chwili wracał w moją stronę z kolorowym drinkiem w dłoni. Podziękowałam brunetowi i upiłam łyk schłodzonego alkoholu.
Po jakiś trzech różnych drinkach zaczęło mi się kręcić w głowie. Moje myśli huczały. Alkohol miał słodki smak owoców, przeplatany z goryczą wódki. Nie był jakiś wyszukany, ani smaczny. Odstawiłam kolejną szklankę na stole, a na mojej twarzy pojawił się grymas.
- Co jest? - spytał Zayn.
- Jakiś dziwny ten drink. Zaczyna kręcić mi się w głowie. Chyba zaraz przestane kontaktować. Spróbuj - podałam w jego stronę. Mulat upił spory łyk. Po chwili jednak wypluł go na ziemię.
- Tu coś jest dosypane - krzyknął - Wódka tak kurwa nie smakuje - dodał.
- Możesz mieć racje - powiedział Liam, który wąchał mój napój.
- Luke! - krzyknęłam, kiedy dostrzegłam bruneta w tłumie - Czy wy przypadkiem nie dosypujecie czegoś do tych drinków? - spytałam agresywnie, gdy znalazł się obok nas. Chłopak lekko się uśmiechnął.
- Możee - dodał, a ja spojrzałam na niego przeszywająco - No dobra. Barmani pewnie dosypują jakieś dragi. Zgaduję, że ekstaza - wyjaśnił.
- Pojebało was już do reszty - podsumowałam. Narkotyki buzowały w moim ciele i niewiele myśląc wylałam zawartość swojej szklanki na jego głowę - Może to cię rozrusza - dodałam.
- To ty kurwa? - zaczął zbierać z siebie napój - Nie ważne - odszedł szybko. Niall wybuchł falą śmiechu, a po chwili dołączyła do niego reszta. Tylko Louis miał poważną minę.
- Jus co to było? - spytał - Coś czuję, że nie jesteś już sobą. Chodź chyba czas wracać - podał mi rękę. Ścisnęłam dłoń chłopaka i wstałam od stolika. Nogi zaczynały mi się plątać. Na szczęście Louis podtrzymywał moje ciało. Szliśmy spacerkiem włóż oceanu. Słona woda co jakiś czas chłodziła moje nogi.
- Przepraszam Tommo, poniosło mnie - zatrzymałam chłopaka.
- Oj daj spokój. Należało mu się - cmoknął mnie w czoło - Tak między nami, to sam miałem ochotę to zrobić - uśmiechnął się. Zaczęłam się śmiać i rzuciłam się na niego. Zaczęliśmy się gonić i przekomarzać po całej długości plaży. Proszki zwiększyły adrenalinę w mojej krwi. W pewnym momencie tak go pchnęłam, że wylądował w wodzie. Zaczęłam się śmiać jak nigdy. Moja radość nie trwała jednak długo, bo Louis pociągnął mnie za stopę i znalazłam się w wodzie. Miałam jednak mięknie lądowanie, bo upadłam na ciało chłopaka. Zaczęłam zostawiać krótkie pocałunki na jego ustach. Zaczęło robić nam się zimno. Wstaliśmy i wyszliśmy z wody. Louis wziął mnie na ręce i wróciliśmy do hotelu. Przez całą drogę całowałam szyję bruneta. Nie mogłam się od niego odkleić. Gdy weszliśmy do naszego apartamentu, Tommo położył mnie na łóżku. Zdjął ze mnie moje ubranie i założył na moje ciało piżamę. Przykrył mnie ciepłą kołdrą, a sam położył się obok. Przysunęłam się do niego i zaczęłam bawić się jego palcami. Usiadłam na niego okrakiem i zaczęłam namiętnie całować. Chłopak z przyjemnością odwzajemnił moje pierwsze pocałunki, ale później podniósł mnie i ponownie położył obok.
- Justine nie dzisiaj - szepnął.
- Ale?
- Jus, nie jesteś dziś sobą. Te narkotyki działają na ciebie zbyt pobudzająco - wyjaśnił.
- Ty mnie nie chcesz - zaczęłam się zgrywać i odwróciłam się plecami do chłopaka.
- Nie to nie tak - objął mnie ramieniem - Myślę o tej chwili cały czas. To chore, ale wyobrażałem to sobie nawet wtedy, gdy byliśmy tylko przyjaciółmi. Jus, to ma być twój pierwszy raz i obiecuję ci, że będzie wyjątkowy. Dlatego nie zrobię tego z tobą w takim stanie. Masz zapamiętać ten moment do końca swojego życia - pocałował moje usta.
Odwróciłam się ponownie do niego i wtuliłam w rozpalony tors. Chłopak bawił się moimi włosami i śpiewał mi kołysanki. Nie wiem czy pod wpływem narkotyków, czy jego słodkiej barwy głosu, ale momentalnie zasnęłam.

***
Hej miśki. Mimo nauki udało mi się coś napisać.
Ten rozdział nie jest jakiś długi i wyszukany. Pewnie jest w nim masa błędów, bo znalazłam niewiele czasu, by go napisać. Chciałam wam jednak dodać coś w tygodniu, więc macie :)  Ale podziękujcie Demi, bo to dzięki niej wpadłam na ten rozdział :D
Czekam na wasze szczere opinię :** 
Teraz troszkę pojęczę, bo pod ostatnią notką jest mało komentarzy, jest mi przykro.. Bo wcześniej pisaliście takie długaśne i miłe. A na dodatek było ich ponad 10. Ostatnio coś nie chce się wam komentować :'( i jest ich coraz mniej... :(
Mam nadzieje, ze  historia nadal się wam podoba i znów będziecie komentować :D
Gdy tylko napiszę kolejny, od razu go dodam :*

Ask i Twitter :D

W tle: Demi Lovato - Heart Attack (The Alias Radio Edit) <3

9 komentarzy:

  1. To jest cudowne! Oby tylko Justine się nie uzależniła od narkotyków, bo wiadomo, że za pierwszym razem też można się uzależnić, zwłaszcza, że Jus wypiła trzy drinki!
    Lou jest taki słodki jak się o nią martwi Awww.
    Rozdział cudowny, nie rozumiem jak ludzie mogą nie komentować tego bloga!
    DO ROBOTY LUDZISKA!
    @xchill_outx

    OdpowiedzUsuń
  2. edhjgfhbgfbwewsbg, jak zwykle! Wiesz przecież, że absolutnie kocham to opowiadanie!
    /@AnnYurisistable

    OdpowiedzUsuń
  3. hahhahaha, tez mam spodenki w kolorze khaki :3 na miejscu Jus tez wylalabym mu ten napoj ale w twarz :D super rozdzial i nie przejmuj sie iloscia komentarzy, ta historia nigdy nie przestanie sie podobac! :* @take_you_there

    OdpowiedzUsuń
  4. Jus powinna jeszcze przywalić mu a nie tylko wylać na niego drinka.. ..Lou jest taki słodki jak martwi sie o Jus *.* .. Nie przejmuj się ilością komentarzy.. Rob swoje, ja zawsze będę to czytac ♥♥ dawaj szybko,następny ..pozdrawiam i życzę weny @szustynkaAa

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojoj rozdział poprostu zajebisty *.* Dobrze Jus zrobiła wylewajac ten drink na jego głowę ha ha moja krew ;). Zazdroszczę ci tego, że tak świetnie opisujesz wszelkie romantyczne/ slodkie sceny z Jus i Lou. Ja niestety bym tak nie umiała jak to moja koleżanka powiedziala że we mnie nie ma ani kszty romantyzmu. No niestety... Zgadzam się z poprzedniczkami że Lou tak się słodko troszczy o Jus. U mnie też zapierdziel w szkole niestety. To czekam na nastepny, weny i pozdrawiam:*
    friends-and-maybe-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Hehe jaki ciekawy rozdzialik ;3 Lou tak ładnie się zachował wobec Jus i nie pozwolił żeby doszło do niczego więcej :> Ogólnie to rozdział jest naprawdę bardzo fajny i my raczej nie mamy co narzekać, że krótki no bo równie dobrze mogłaś go dodać dopiero w weekend ale Ty jesteś dl nas taka dobra i dodałaś wcześniej xD Ogólnie to bardzo świetnie mi się czyta to co piszesz i nie przejmuj się ilością komentarzy tylko pisz dalej bo są tu ludzie którzy Cię uwielbiają :3 No więc życzę dużo weny i żebyś szybko dodała nam kolejny post :D/Pozdrawiam Klaudia ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeju,rewelacja ! ! ! ! ! !
    Kobieto pisz kolejny rozdział szybko bo mnie tu skręca.....
    FAST FAST ! ! !
    uwielbiam cie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!



    kamillaofficial <3 <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń

Czytasz - Skomentuj! To dla mnie bardzo ważne.