21 czerwca 2013

#26

Ważne!
Hej, chciałbym was poprosić o głos w ankiecie obok. Chcę po prostu sprawdzić ile was czyta moje wypociny. Nawet jeśli nie komentujecie zostawcie swój głos. To dla mnie ważne.
Dzięki i życzę miłego czytania.
_____________________________________________________

Nigdy nie miałam przyjemniejszej pobudki. Louis całował mój policzek i czekał aż się obudzę. Przez chwilę udawałam, że śpię i czerpałam przyjemność z jego czułości. Gdy tylko otworzyłam oczy, rzucił się na mnie jeszcze bardziej i zaczął całować całą moją twarz.
- Cześć słoneczko - powitał mnie szeptem.
- Hej - odpowiedziałam, śmiejąc się.
Chłopak uwolnił mnie ze swoich objęć i zaczął walczyć ze mną o kołdrę. Okazało się, że oboje byliśmy nadzy. Stwierdziłam, że będę mądrzejsza i nie wstydząc się chłopaka podniosłam się z łóżka. Pewnym krokiem ruszyłam w stronę porozrzucanych ubrań. Czułam na sobie wzrok Louisa. Uśmiechnęłam się do niego i zarzuciłam na swoje ciało jego wczorajszą koszulę i czarne bokserki. Chłopak podszedł do szafy i wyjął świeżą bieliznę. Założył ją i podszedł do mnie.
- Wyglądasz cholernie seksownie w moich ubraniach - zagryzł dolną wargę i objął mnie w pasie.
- A dziękuje ci bardzo - zarzuciłam ręce na jego ramiona i pocałowałam go namiętnie. Chłopak złapał mnie za pośladki i podniósł mnie z ziemi. Przerzucił mnie na swoje ramie. Zwisając głową w dół, zaczęłam klepać go po tyłku. Louis wybuchnął śmiechem i ruszył w stronę łazienki.
- Co ty robisz Tommo? - spytałam.
- Trzeba się umyć kotku - rzucił zadowolony.
Domyślając się co planuje chłopak, poddałam się i dalej zwisałam wzdłuż jego ciała. Gdy znaleźliśmy się w łazience, brunet postawił mnie na chłodnych płytkach i promiennie się do mnie uśmiechnął. Odwzajemniłam jego gest i czekałam na dalsze instrukcje. Louis po chwili podszedł do wanny i odkręcił kran. Nalał jakiegoś pachnącego płynu i spojrzał w moją stronę. Zagryzłam dolną wargę i ruszyłam w stronę chłopaka. Louis oparł się o brzeg wanny i patrzył na moje ruchy. Podeszłam do niego spokojnym krokiem i objęłam go w pasie. Brunet przysunął swoją twarz do mojej i delikatnie przygryzł moją wargę. Uśmiechnęłam się i namiętnie go pocałowałam. Miał cudownie słodkie i ciepłe usta. Po chwili dołączyły nasze języki. Tańczyły one w jednakowym rytmie.
Gdy odsunęliśmy się od siebie, wanna była pełna, a piana znajdowała się dosłownie wszędzie. Chłopak zsunął ze mnie swoją koszulę, a ja pozbyłam się jego bielizny. Louis ze śmiechem usiadł w wodzie i zachęcił mnie palcem, abym do niego dołączyła. Nie zwlekając, zdjęłam resztę swojego ubioru i usiadłam chłopakowi na kolanach. Woda była przyjemnie ciepła, a zapach płynu do kąpieli wypełniał moje nozdrza. Zaczęliśmy ochlapywać się wodą i myć nawzajem nasze ciała. Po jakiś dwudziestu minutach naszej kąpieli woda była wszędzie. Nie zwracaliśmy na to jednak uwagi i usiedliśmy na przeciwko siebie. Chłopak bawił się palcami mojej prawej dłoni i nucił jakąś spokojną melodię. W pewnym momencie pociągnął mnie lekko i znalazłam się na jego ciele. Przytulił mnie mocno do siebie i zaczął bawić się moim włosami.
Uśmiechnęłam się promiennie. Nasze twarze dzieliło tylko kilka centymetrów. Czułam jego oddech na swojej skórze. Nagle zapragnęłam, żeby przestały nas dzielić nawet centymetry. On chyba pomyślał o tym samym, bo jego usta znalazły się na moich w tej samej sekundzie. Na początku całowaliśmy się delikatnie. Lekko muskając się ustami. Jego ręce znalazły się na mojej tali i przyciągnął mnie jeszcze mocnej do siebie. Moje ręce owinęły mu się na karku, a palce wplotły się w jego włosy. Z czasem nasze wargi zaczęły ze sobą współpracować i całowaliśmy się coraz namiętniej. Delikatnie przejechałam językiem po jego wargach. Odpłacił mi tym samym po czym wsunął język w moje rozchylone wargi. Po kilki minutach oderwaliśmy się od siebie. Oboje ciężko oddychaliśmy. On jednak mnie nie puścił. Przytuliłam się do niego i położyłam głowę na jego ramieniu. Gładził mnie po włosach jedną ręką, a drugą cały czas mnie trzymał, jak gdyby bał się, że ucieknę. Ale nie zamierzałam tego zrobić. Chciałam żyć chwilą i nie martwić się o konsekwencje. Chciałam być z nim tu i teraz. Chciałam go czuć, jego dotyk, jego oddech, jego cudowny zapach. Pragnęłam go całym sercem i wiedziałam, że on czuje dokładnie to samo. Patrzył na mnie jakby chciał wyczytać moje myśli. Zagryzłam wargę i powoli wyszłam z wanny. Ustałam na podłodze i owinęłam się hotelowym ręcznikiem. Usłyszałam, że ktoś dobija się do drzwi. Wyszłam spokojnie z łazienki i otworzyłam drzwi. Moim oczom ukazał się blondyn.
- Cześć Niall - przywitałam go promiennie i otworzyłam szerzej drzwi żeby mógł wejść.
- Hej Jus - przejechał wzrokiem po całym moim ciele - Sorki, że przeszkadzam, ale za trzydzieści minut zaczyna się nagrywanie do teledysku, a Lou nie odbiera naszych telefonów - wyjaśnił.
- Louis! - krzyknęłam.
- No co? - wyszedł owinięty w ręcznik wokół talii - Zapomnieć nie można - uśmiechnął się do blondyna.
- Dobra teraz cię rozumiem stary - zaczął się śmiać, a ja do niego dołączyłam.
- Daj mi dziesięć minut i będę gotowy - powiedział brunet.
- Ok, to czekamy wszyscy w holu - blondyn zamknął za sobą drzwi.
- Co ja mam założyć? - chłopak podrapał się po głowie.
- Dla mnie wyglądasz idealnie - musnęłam jego wargi i ruszyłam do sypialni. Wskoczyłam na łóżko i obserwowałam wszystkie czynności chłopaka. Louis podszedł do szafy i zaczął wyciągać różne ubrania. Po niewielkich problemach zdecydował się na czarne rurki i błękitną koszule na krótki rękaw. Ułożył swoje włosy i psiknął się perfumami. Ich zapach po chwili dotarł do moich nozdrzy. Ta woń sprawiała, że nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić, a moje emocje buzowały. Kochałam ten zapach. Gdy skończył podszedł do mnie z uśmiechem i pocałował moje usta.
- Niedługo wrócimy - zapewnił mnie.
- Spokojnie dam sobie radę - dodałam i odprowadziłam chłopaka do drzwi. Ostatni raz złączyliśmy nasze wargi i Louis zniknął za drzwiami. Ruszyłam spokojnym krokiem do szafy i wyciągnęłam pierwsze lepsze ubranie. Weszłam do łazienki i założyłam ciuchy. Związałam włosy w wysokiego koka, a makijaż olałam. Nie zamierzałam nigdzie dziś wychodzić. Rozejrzałam się po pomieszczeniu i postanowiłam trochę posprzątać. Gdy zmywałam podłogę, zaczęło kręcić mi się w głowie. Przed oczami pojawiły mi się mroczki. Nie rozumiałam co się dzieje, ale momentalnie opadłam z sił i upadłam na zimne płytki. W mojej głowie pojawiła się całkowita ciemność...


     Kiedy otworzyłam oczy, okazało się, że leże w łazience. Podniosłam się delikatnie i podeszłam do umywalki. Przemyłam twarz zimną wodą i zebrałam myśli. Nic mnie nie bolało, prócz tyłka od upadku na ziemię. Nie wiedziałam za bardzo co się stało. Zemdlałam czy może zasłabłam, a może to to samo. Cokolwiek to było lekko mnie zaskoczyło. Nigdy nie zdarzały mi się takie sytuacje. Stojąc oparta o zlew, usłyszałam dźwięk burczącego brzucha. Pomyślałam, że cała sytuacja spowodowana jest głodem. Nie zastanawiając się dłużej, podeszłam do hotelowego telefonu i zadzwoniłam do obsługi. Zamówiłam jajecznicę z boczkiem i świeże tosty. Po chwili do drzwi apartamentu zapukał pracownik hotelowy i otrzymałam swoje śniadanie. Ruszyłam do sypialni i usiadłam na wielkim łóżku. Położyłam przed sobą tacę z jedzeniem i włączyłam telewizor. Skakałam po wszystkich kanałach i w między czasie zajadałam się przepysznym posiłkiem. Zatrzymałam się na jednym z plotkarskich programów. Reporterka relacjonowała właśnie z planu teledysku chłopaków:
Witam państwa z jednej z gorących plaży w Miami. Znajdujemy się na planie teledysku pięciu wspaniałych chłopaków z One Direction! Razem ze mną stoi Liam i Niall. 
Co powiesz o waszym projekcie? - spytała Liama.
- Nagrywamy właśnie teledysk do naszego singla What Makes You Beautiful. Nasz reżyser zdecydował się na klimat przyjacielskiego wypadu na plaże. Całość bardzo nam się podoba. Mam nadzieje, ze szybko skończymy zdjęcia i będziemy mogli pokazać efekt naszym cudownym fanom - wyjaśnił Liam.
- A co sądzisz o USA? - reporterka zadała kolejne pytanie tym razem blondynowi.
- To wspaniały kraj, ale z powodu pracy nie mamy za bardzo czasu podziwiać jego wszystkich uroków. Mam nadzieje, że znajdziemy chwilę i zwiedzimy parę miejsc - dodał i poleciał gdzieś za kamerę. Liam ruszył za nim.
Jak państwo widzą chłopcy ciężko pracują nad wszystkim i miejmy nadzieje, że im się uda. Teraz króciutka przerwa, a za chwilę wywiad z kolejnymi członkami zespołu.
Na ekranie pojawiły się skróty jakiś newsów, a ja kończyłam swój posiłek. Czułam lekką dumę. Chłopaki pojawiali się coraz częściej w telewizji. To cudowne. Opadłam na łóżko. Zdecydowałam się posprzątać po sobie i zaniosłam wszystko do kuchni. Zmyłam naczynia i skończyłam sprzątać łazienkę. Usiadłam ponownie na łóżko i spojrzałam na ekran telewizora. Reklama dobiegła końca i pojawiła się czołówka programu.
Witam państwa ponownie z planu teledysku boysbandu One Direction. Jest ze mną Louis i Harry.
- Cześć - przywitali się chórkiem.
- Jak podoba ci się praca na planie? - zwróciła się do Loczka.
- Jest cudownie. To naprawdę niezła zabawa. W ogóle nie czuć tych wszystkich kamer, a my bawimy się jakby nigdy nic.
- Czy to prawda, że przyleciała z wami twoja obecna dziewczyna Justine Black? - zadała kolejne pytanie do Louisa, a ja na dźwięk swojego imienia od razu się wyprostowałam.
- Tak to prawda. Całą szóstką mocno się przyjaźnimy i chcieliśmy spełnić jej marzenie o przyjeździe do USA - uśmiechnął się Tommo - Cieszę się, że wszyscy się dogadują, bo razem z Jus znamy się od podstawówki. 
- Tak Jus jest ekstra. Uwielbiamy tego drobnego rudzielca - Harry zaczął się śmiać i objął Louisa ramieniem.
- Wspaniale to słyszeć, a czy... - zaczęła coś mówić, ale przerwał jej Zayn. Mulat skoczył na Louisa od tyłu i razem upadli na ziemię. Harry przewrócił się na pozostałą dwójkę. Śmiejąc się wstali z piasku i wrócili do reszty. Reporterka pierdzieliła jeszcze coś o ich nowej płycie i program dobiegł końca.
Zgasiłam telewizor i wyszłam na balkon. Zaciągnęłam się ciepłym nowojorskim powietrzem.  Niestety ponownie zaczęło mi się kręcić w głowie, a przed oczami pojawiły się mroczki. Złapałam się za czoło i próbowałam zrozumieć co się dzieje. Nie kontrolując swojego ciała, znów upadłam na ziemię...








***
CZEEEŚĆ!!!
No i mamy kolejny rozdział :-)
Przepraszam, że czekaliście aż tydzień, ale mam nadzieje, że zaciekawiłam was rozwojem wydarzeń.
Mogę ogłosić, że oceny w szkole mam wystawione i nauka dobiegła końca! Nareszcie! :D
Nie wiem jak bd z rozdziałami w wakacje, ale postaram się je dodawać :-)

Mam cudowny pomysł na kolejny rozdział, ale chcę poznać waszą opinię :)
Co byście powiedzieli na rozdział z perspektywy Louisa? xd Napiszcie mi w komentarzach wasze zdanie :D
Przypominam jeszcze raz o ankiecie obok!

Do zobaczenia wkrótce! :**
Twitter i Ask

W tle:  3 Doors Down - Here Without You <3

12 komentarzy:

  1. Muszę od tego zacząć - uwielbiam piosenkę, którą dałaś do tego rozdziału, jest cudownaaaa! <333 Co do perspektywy Louisa to szczerze mówiąc jestem bardzo ciekawa jak ci to wyjdzie, mogłabyś spróbować. Od razu mówię, że to nie takie łatwe zadanie :) Ale napewno dasz sobie świetnie radę. :3 Co do omdleń Justine mam już jakieś podejrzenia, ale nie będę tego ujawniała, niech wszyscy razem ze mną mają niespodziankę :D Gratuluję rozdziału, jest świetny <3 @take_you_there

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział :D
    @asienka1470

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny rozdział! Zajebisty <3
    Co do twojego pomysłu, na pewno jest świetny i nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału !
    Jeszcze takie głupie małe pytanko, co to za piosenka, bo jest zajebista. Mogłabyś podać mi tytuł i wykonawcę, z góry dziękuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje :*
      a co do piosenki to klasyk mogłaś nie mówić, że jej nie znasz xd haha xd
      W tle leci: 3 Doors Down - Here Without You <3

      Usuń
  4. Przybywam, przepełniona superpozytywną energią, jaką dał mi Twój komentarz! Po pierwsze - dziękuję, dziękuję i jeszcze raz DZIĘKUJĘ za tyle miłych i zarazem szczerych słów. Odpowiadając na Twoje pytanie - Paul ma absolutnie czyste intencje, i oczywiście, moment konfrontacji Zayna i Toma niewątpliwie nadejdzie :)

    Teraz czas na kilka - kilkadziesiąt - słów o Twoim rozdziale. Znacznie bardziej podobał mi się dobór tła muzycznego do tej części, niż do poprzedniej :) Poza tym uwielbiam to, w jaki sposób oddajesz atmosferę panującą między Justine i Louisem, a scena w łazience... obudziła się moja zboczona ciemna strona mocy i liczyłam na coś więcej, niemniej jednak nie powiem, że nie jestem usatysfakcjonowana :D A Nialla za przeszkodzenie TO BYM CHYBA ZABIŁA NA MIEJSCU JUS.
    Ech, żartuję, za bardzo go kocham :D
    Za to poważnie, bardzo poważnie martwię się o naszą główną bohaterkę. Zastanawiam się, czy jest chora, bo na objawy ciąży jest zdecydowanie za wcześnie i mam nadzieję, że nie zdecydujesz się na takie rozwiązanie. Chciałabym jednak, żeby wszystko dobrze się skończyło, chętnie w kolejnych rozdziałach poczytałabym też o reszcie chłopców :)
    Będę tutaj wpadać regularnie, dziękuję za dodanie mojego bloga do obserwowanych :) Uwielbiam to opowiadanie <3
    Do szybkiego następnego! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. kochanie super rozdział ciekawe co wymyślisz dalej ale ona nie jest chora co nie bo jak tak to dupaśnie no cóż czekam na nexta zapraszam do mnie dopiero zaczynam więc i to mój pierwszy blog więc nie będze idealny http://love-life-and-believe-in-dreams.blogspot.com buziaki i dużo weny :* :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale fajniusi rozdział ;3 Co do Twojego pomysłu to jestem jak najbardziej za i myślę, że całkiem fajnie by Ci to wyszło. Mam głupie myśli co do omdleń Jus i mam nadzieję, że się one nie spełnią.. Życzę dalszej weny i pozdrawiam/Klaudia ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudeńko jest.. Warto bylo czekać, powinnam wcześniej znaleźć czas żeby go przeczytać.. Co do pomysłu to sądzę że będzie to bardzo trudne zadanie ale wierzę w Ciebie i w to że sobie poradzisz.. Strasznie boję się o Jus..mam nadzieję że to nie ciąża(chociaż za szybko na objawy), sądzę że to skutki uboczne drinków z niespodzianką .. Pozdrawiam i życzę weny .. xx ily♥ @szustynkaAa

    OdpowiedzUsuń
  8. Aaaaj *.* cudo!
    Uwielbiam to, jak wspaniale potrafisz grać na moich uczuciach. Opisujesz tak cudownie, te romantyczne chwile Justine z Lou, omgggg, moje marzenia :D ale cii...
    Do tego, ta wspaniale dobrana muzyka, dsauhwriof, no po prostu magia! Jesteś naprawdę cudowna w tworzeniu odpowiedniego klimatu :)
    Co do rozdziału - jak już mówiłam, miłość tej pary jest taaak ogromna i piękna, że aż się wzruszyłam, kiedy to czytałam. No i oczywiście - co się stało Justine na końcu?!
    Masz ogromny talent skarbie! Nigdy nie rezygnuj z pokazywania go światu, obiecaj! :)
    Życzę weny i czekam na nowy rozdział.
    @BloodyDame

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział cudo! Prez ta scenę w łazience i wgl staje się jeszcze bardziej zboczona xd. Przypomniały mi się czasy jak to 1D nagrywa swą pierwsze piosenkę. Jeeezu<3 Martwię się o Jus czy nie jest chora, bo właśnie na ciążę to chyba troszę za wcześnie... Piosenka jak to inni już pisali jest naprawdę świetna. U mnie też na szczęście oceny wystawione i na lekcjach już się wogóle nie uczymy. Czekam na następny, weny i pozdrawiam cieplutko. Zapraszam także do mnie.
    friends-and-maybe-love.blogspot.com<---nowy rozdział
    my-life-is-a-big-pain.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. A i oczywiście mądra ja zapomniałam dopisać-.- skleroza nie boli jednak... Co do perspektywy Louisa jestem bardzo ciekawa i czekam;)

    OdpowiedzUsuń
  11. przeczytałam dzisiaj cały blog i nie żałuję.kocham,kocham i kocham.
    genialnie piszesz,masz wielki talent!
    czekam na nowy rozdział,pisz szybko :3
    ZAPRASZAM DO MNIE: http://life-is-not-that-easy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Czytasz - Skomentuj! To dla mnie bardzo ważne.