19 kwietnia 2013

#6

EDIT: Nominacja do Liebster Awards <klik>

      Impreza trwała w najlepsze, jednak ja nie czułam się swojo. Powodem był pewnie fakt, że większość z tych ludzi była mi zupełnie obca. Dan i El rozmawiały z Liamem, a Niall tańczył z jakąś szatynką. Hazza tulił się do blondynki, która na oko była od niego starsza. Zauważyłam też, że Louis jest już kompletnie pijany, więc zaszyłam się w kuchni i zgarnęłam dwie ostatnie butelki piwa. Wyszłam z domu. Odeszłam kawałek i usiadałam na drodze. Mimo późnej godziny asfalt nadal był ciepły. Otworzyłam jedną z butelek i upiłam łyk chłodnego napoju. Poczułam lekką ulgę i ponownie zamoczyłam usta w alkoholu. Gorycz piwa rozeszła się po moim przełyku. Nie przepadałam za upijaniem się, ale dziś miałam ochotę po prostu się napić. Potrzebowałam tego. Kończąc w ciszy pierwszą butelkę, usłyszałam trzask zamykanych drzwi. Odwróciłam się spokojnie i zobaczyłam Zayna. Podszedł do mnie szybkim krokiem i usiadł obok.
- Jus wszędzie cię szukałem - powiedział - co ty tu robisz?
- Jakoś nie chciało mi się tam siedzieć, więc przeniosłam się tu. Wiesz, że kocham spokój i cisze - odpowiedziałam i upiłam kolejny łyk.
- Może już starczy? - spojrzał na butelkę w moich dłoniach.
- To dopiero druga - powiedziałam - ale masz już mi przeszła ochota na picie - oddałam mu butelkę, a on zatopił swoje wargi w alkoholu. Odstawił ją na ulicę i objął mnie swoim ramieniem. Wtuliłam się w jego tors i zaciągnęłam przyjemnym zapachem jego perfum.
- Zimno mi trochę - powiedziałam.
- To chodźmy do mnie - wstał i podał mi swoją dłoń, aby łatwiej było mi się podnieść z ziemi. Gdy weszliśmy do środka i Zayn zamknął za sobą drzwi na klucz, podeszłam do niego i złączyłam nasze usta w pocałunku. On lekko podniósł mnie, a ja oplotłam swoimi nogami jego ciało. Nie przestając mnie całować, wszedł po schodach i ruszył w kierunku łóżka. Delikatnie położył mnie na miękkiej pościeli. Po chwili znalazł się na de mną i ponownie mnie pocałował. Nie mogliśmy się od siebie oderwać. Z każdą minutą rosło we mnie pożądanie. Zaczęłam rozpinać guziki jego koszuli. Gdy doszłam do końca zdjęłam ją z niego. Wsadziłam swoje dłonie pod jego bokserkę i zaczęłam jeździć palcami po jego plecach. On jak na zawołanie odkleił się od moich ust i szybko pozbył się bluzki. Uśmiechnęłam się. Był taki piękny. Przejechałam palcem po jego torsie. Złapałam go za kark i przysunęłam do siebie. Złączyłam nasze wargi w ponownym pocałunku. Chciałam przejąć kontrolę i zwinnym ruchem znalazłam się na górze. Usiadałam rozkrakiem na wysokości jego pasa i zaczęłam całować go po całym ciele. Swoimi dłońmi zaczęłam niezdarnie
dobierać się do jego spodni. Zaczął się śmiać i podciągnął mnie do siebie.
- Co ty kombinujesz słońce? - spytał z uśmiechem, ale nie czekał na odpowiedź i ponownie mnie pocałował. Między naszymi językami toczyła się zacięta bitwa. Podczas pocałunku delikatnie zdjął moją koszulę i bokserkę, pozostawiając mnie w samym staniku. Uśmiechnęłam się niepewnie, a on tylko zagryzł swoją dolną wargę.
- Jesteś taka piękna - powiedział.
Pochyliłam się i musnęłam jego usta. Rozpięłam jego spodnie i zaczęłam je z niego ściągać. Pomógł mi lekko się unosząc i po chwili leżał w samych bokserkach. Ponownie zaczęłam całować jego ciepły tors. Złożyłam delikatny pocałunek w okolicy pępka, a nosem przejechałam po oblamówce jego bokserek. Odciągnęłam elastyczny materiał od jego ciepłej skóry i ponownie puściłam. Lekko się wzdrygnął. Chyba wiedział co planowałam zrobić. Uśmiechnęłam się do niego, oblizałam swoje wargi i delikatnie wsadziłam rękę pod materiał. Oplotłam swoimi palcami jego 'przyjaciela' i uwolniłam go z materiału. Spojrzałam na Mulata. Pod wpływem mojego dotyku lekko wygięło się jego ciało i przymknął swoje brązowe oczy. Zsunęłam materiał z jego nóg i moim oczom ukazał się w całej okazałości. Lekko przytłoczona jego potęgą, niepewnie chwyciłam go ponownie swoją dłonią i zaczęłam wykonywać lekkie ruchy w górę i w dół. Pod ich wpływem Zayn zaczął wydawać z siebie ciche jęki. Zadowolona delikatnie przejechałam językiem po całej długości jego członka, który stawał się coraz twardszy i grubszy. Przejechałam kciukiem po jego główce, na co Mulat rozchylił swoje różowe usta. Zaczęłam bawić się jego jądrami, a językiem dalej dotykałam delikatniej główki jego penisa. Gdy usłyszałam dosyć głośny jęk, uśmiechnęłam się. Miałam nad nim kontrolę. Podobało mi się to. Był taki niewinny. Nie wiele myśląc obiełam go swoimi ustami, zacisnęłam policzki i zaczęłam ssać. Jego urywane jęki towarzyszyły poszarpanym oddechom. Jego penis całkiem wysmyknął się z moich ust, językiem kilkakrotnie musnęłam jego główkę. Różowa końcówka znalazła się ponownie w wilgotnym cieple moich ust. Dochodziły do mnie tylko odgłosy przerywanych, krótkich oddechów. Zauważyłam, że zacisnął swoje dłonie w pościeli, a jego oczy wciąż były zamknięte. Tak bardzo pragnęłam sprawić mu przyjemność. Moje ruchy stawały się coraz szybsze i bardziej brutalne. Po nie długim czasie poczułam słony smak w swoich ustach. Połknęłam całe jego nasienie. Zobaczyłam, że Zayn opadł zmęczony na łóżko i próbował wyrównać swój oddech. Wyjęłam delikatnie jego penisa ze swoich ust i oblizałam resztki słonej substancji. Członek bezwładnie opadł na łóżko. Po chwili Mulat przyciągnął mnie do siebie. Koniuszkiem kciuka otarł jedną stronę moich ust i wytarł resztkę swojego ciepłego nasienia. Oplotłam jego palec ustami i oblizałam delikatnie.
Uśmiechnął się do mnie.
- Boże Jus.. - powiedział.
- Co? - uśmiechnęłam się - podobało się?
- Ty jeszcze pytasz? Nie ma słów abym mógł to opisać - powiedział i pocałował namiętnie moje usta - Jesteś niesamowita - dodał. Zadowolona z siebie położyłam się obok niego, a on przytulił mnie i zaczął delikatnie całować mnie po szyi.
- Chyba będę musiał ci się odwdzięczyć - powiedział szeptem - też chcę cię całą posmakować - dodał i dalej muskał swoimi ustami moją skórę. Nic nie mówiłam. Czekałam na jego ruch. Delikatnie się podniósł i położył mnie na plecach. Zdjął górną część mojej bielizny i zaczął bawić się moimi piersiami. Gdy lekko przyssał jeden z moich sutków poczułam dreszcze na całym ciele. Tak jak wcześniej ja, pocałował mnie poniżej pępka i uśmiechnął się do mnie. Odwzajemniłam jego gest i lekko zagryzłam dolną wargę. W szybki sposób pozbył się moich majtek i lekko rozszerzył moje biodra. Musnął delikatnie swoimi palcami mój skarb w wyniku czego moje plecy się wygięły. Widać było, że nie mógł się już powstrzymać i zwilżył swoje palce i powoli wsadził je w moją pochwę. Cicho jęknęłam i zanurzyłam swoje palce w jego włosach.
- Będzie dobrze Jus - powiedział szeptem i po chwili poczułam jego oddech na wewnętrznej stronie ud. Zaczął się ze mną droczyć i całował mnie po moich nogach. Przejechał językiem po pachwinach. Po kilku sekundach poczułam jak jego ciepły język liże moje centrum. Jego dłonie momentalnie powstrzymały moje uda od zaciśnięcia się, aby mógł dalej kontynuować. Czułam się bezbronna. Wydawałam z siebie niekontrolowane ciche jęki. Nie byłam w stanie zrobić kompletnie nic. Złapałam pościel i ścisnęłam ją mocno w swoich dłoniach. Gdy wsunął swój ciepły język do mojego wejścia pisnęłam głośno. Zadowoliło go to i kontynuował. Przeniósł swój język na moją łechtaczkę. Fala przyjemności rozlała się po całym moim ciele, plecy automatycznie wygięły się w łuk.
- Zayn! - krzyknęłam, ale on nie reagował i pocałował moje czułe miejsce. Lekko je zacisnął i zaczął ssać. Kolejna fala rozkoszy oblała całe moje ciało. Mój oddech był ciężki i nieregularny, nie kiedy nawet miałam problem ze złapaniem powietrza. Cały czas bawił się swoim językiem z moją łechtaczką, a jego palce wchodziły we mnie i wychodziły w szybkim tempie. Poczułam kolejną ogromną przyjemność. Nie mogłam zebrać żadnych myśli. Nic nie działo się racjonalnie, a moje plecy ponownie wygięły się w łuk.
- Ooo.. Boże - jęknęłam cicho ostatkiem sił. Wtedy zadowolony odsunął się, oblizał swoje pełne wargi i uśmiechnął się do mnie. Położył się obok i spojrzał prosto w moje oczy. Ujrzałam w jego brązowych tęczówkach zadowolenie. Pocałował mnie czule. Leżeliśmy obok siebie i trzymaliśmy się za ręce.
Mój oddech w końcu powrócił do normalnego trybu. Chwyciłam jego kark i zaczęłam namiętnie całować. Plątaliśmy się w pościeli, ale nie przerywaliśmy naszego pocałunku. Mimo spełnienia dalej czuliśmy ogromne pożądanie.
- Kocham cię Justine - powiedział.
- Ja też cię kocham Zayn - uśmiechnęłam się.
- Czy zechciałabyś być moją dziewczyną? Tak wiesz, oficjalnie? - spytał niepewnie.
- Oczywiście mój brązowooki chłopcze - powiedziałam i pocałowałam go. Poczułam jego uśmiech. Wtuliłam się w jego tors i delikatnie muskałam jego mięśnie brzucha. On gładził moje plecy.
- Dobranoc moja kochana dziewczyno - powiedział czule.
- Dobranoc słońce.
Dalej się do siebie tuląc oboje zasnęliśmy.

     Obudziły mnie ciepłe promienie słońca. Byłam wtulona w ciało Zayna. Jeszcze spał. Jego delikatny oddech ogrzewał moje ramie. Nie miałam serca go budzić. Spał tak słodko. Wróciłam myślami do wydarzeń z wczorajszej nocy. To było niesamowite. Dalej czuję wszystkie emocje, doznania. Z zamyślenia wyrwał mnie pomruk Mulata.
- Nie śpisz słońce? - spytał.
- Już nie - powiedziałam, a on mnie pocałował. Niechętnie wygramoliłam się z łóżka. Czułam jego ciągły wzrok na sobie. Patrząc po pokoju dostrzegłam nasze porozrzucane ubrania. W końcu doszło do mnie, że wciąż jestem naga. Założyłam na siebie swoje majtki i zaciągnęłam jego koszulkę. Miałam zamiar zejść po schodach, lecz Zayn zdążył założyć już część swoich ubrań i złapał mnie od tylu. Podniósł mnie delikatnie i wziął na ręce.
Zeszliśmy po schodach i udaliśmy się do kuchni. Posadził mnie na stole i zaczął namiętnie całować. Oplotłam swoimi dłońmi jego szyję, a nogami jego pas i jeszcze bardziej przywarłam do jego smakowitych ust. Trwaliśmy w pocałunku i żadne z nas nie zamierzało go przerywać. Ku naszemu niezadowoleniu zadzwonił telefon. Całowaliśmy się dalej, gdy jednak telefon nie ustawał Zayn podszedł i go odebrał.
- Tak? - powiedział niechętnie - Cześć Louis.... Tak spokojnie jest ze mną. Wszystko jest w porządku. Chcesz to podam ci ją do telefonu? - podeszłam do Mulata i zabrałam mu telefon.
- Cześć Lou. Jak tam imprezka?
- 'Cześć Jus. Jak ja się martwiłem. Nigdzie cie nie było, a El powiedziała, że do domu też nie wróciłaś. Do tego tak strasznie boli mnie głowa..' - powiedział.
- Och ty mój pijaku. Wpadniemy do was za jakąś godzinę, to pomożemy wam ogarnąć dom, bo pewnie jest w opłakanym stanie. Pocałuję cię też w czółko to może kacyk ci przejdzie - zaproponowałam.
- 'O Jus, jesteś kochana - powiedział ze śmiechem - Dobra ja kończę, bo Harry mnie woła. Buziaki i do zobaczenia' - dodał i się rozłączył. Zayn patrzył na mnie z zaciekawieniem. Musnęłam delikatnie jego wargi i ruszyłam do lodówki. Wyjęłam jajka, cebulę i bekon. Przygotowałam wszystko i zaczęłam smażyć nam jajecznicę. Mulat poszedł na górę się umyć, gdy skończyłam nie czekałam na niego i zjadłam swoja porcję. Wstawiłam talerz do zlewu i ruszyłam na górę. Usłyszałam szmer wody i po cichu weszłam do łazienki. Zdjęłam z siebie ubranie i weszłam pod prysznic. Mulat się uśmiechnął i razem się umyliśmy. Gdy stwierdziliśmy, że jesteśmy już całkowicie czyści. Zayn opatulił mnie czystym ręcznikiem, a sam wyszedł po świeże ciuchy. Wytarłam się do sucha i umyłam jeszcze swoje zęby. Rozczesałam swoje włosy palcami i związałam je w niesfornego koka. Wyszłam z łazienki. Po chwili znalazłam swój stanik i go założyłam. Naciągnęłam na siebie też swoje rurki i wyjęłam z szafy Mulata jakąś koszulkę. Zarzuciłam ją na siebie, a swoje wczorajsze ciuchy wrzuciłam do kosza na pranie. Po chwili zeszłam na dół. Chłopak kończył właśnie zmywać po śniadaniu i odwrócił się do mnie z uśmiechem. Zarzuciłam na siebie trampki i wyszłam z domu. Po minucie Zayn także wyszedł i zamknął drzwi na klucz. Złapaliśmy się za ręce i ruszyliśmy do mieszkania Loczka i Lou.

     Gdy weszliśmy do domu, moim oczom ukazał się totalny chaos. Mieszkanie wyglądało jakby przeszło po nim tornado. Po chwili podbiegł do nas Lou. Przywitał się z Zaynem i wyznaczył mu jakieś zadanie, a ten poszedł do salonu i zabrał się za ogarnianie. Louis zadowolony podszedł do mnie i nastawił swoje czoło. Tak jak obiecałam pocałowałam go czulę w głowę i przytuliłam.
- Justine twoje usta działają cuda, są nie ziemskie - powiedział Tommo, a Zayn zaczął się śmiać w salonie. Puściłam do niego oczko i zwróciłam do Lou:
- No oczywiście, a co myślałeś, że blefuje z tym kacem? - spojrzałam na niego z uśmiechem - wiesz Lou musimy pogadać - zmieniłam temat.
- Jasne, chodźmy na dwór. Widzę po twojej twarzy, że to ważne, więc chodź od razu - powiedział i wyprowadził mnie na zewnątrz. Usiedliśmy na schodkach przed domem. Czułam, że potrzebuje rozmowy. Musiałam komuś się wyżalić. Miałam tylko jego. On czekał i nie pytał o nic. Wiedział, że sama zacznę jak będę gotowa. Widząc, że nie mogę wydusić z siebie słowa, przytulił mnie mocno.
- Jus nie może być chyba aż tak strasznie. Jestem gotowy na wszystko - powiedział.
- No dobrze - odparłam - Potrzebuje rady.
- Wal. Przecież wiesz, że zawsze możesz na mnie liczyć.
- Wiem, dlatego z tobą rozmawiam - powiedziałam - Dobra powiem prosto z mostu - wzięłam głęboki wdech - kiedy miałeś swój pierwszy raz? - spytałam niepewnie.
- Wiedziałem - uśmiechnął się - Reakcja Zayna na moją uwagę o twoich ustach tylko mnie w tym upewniła - przytulił mnie - Jus - zaczął - Mój pierwszy raz był naprawdę wyjątkowy, jestem szczęściarzem. Nie każdy ma miłe wspomnienia z tym wydarzeniem. Pamiętasz Bethany? - spytał, a ja kiwnęłam głową. Była to pierwsza dziewczyna Lou. Nie przepadałam za nią. Choć i tak była lepsza od następnej Hannah. Ta to była dopiero suką.
- No i widzisz. Kochałem ją. Zresztą sama wiesz. Byliśmy ze sobą jakiś miesiąc, no ale nie wracajmy do tego - widziałam, że było mu ciężko, a główną przyczyną ich rozstania byłam ja. Moje ciągle kłótnie z Bett doprowadzały Lou do szaleństwa. W końcu ta dała mu ultimatum, albo ona albo ja. Louis nawet się nie zawahał i wybrał mnie. Wtedy się rozstali - Tą decyzję podjęliśmy razem. Żadne nie wywoływało na drugim presji. To przyszło samo. Zayn zaakceptuje to, że się boisz. Zobaczysz. Jeśli cię kocha to poczeka i nie będzie naciskał - zaczął mnie pocieszać - a gdy oboje będziecie gotowi, zapamiętacie to do końca życia - uśmiechnął się.
- Dzięki Tommo. Jesteś najlepszy - przytuliłam go.
- Cieszę się, że przyszłaś z tym do mnie - pocałował mnie w czoło.
- A do kogo miałam przyjść głuptasie. To tobie ufam najbardziej - powiedziałam.
- Och Justine. Kocham cię - przytulił mnie jeszcze mocniej i ucałował mój policzek.
- Też cię kocham - wtuliłam się w jego tors - ale dobra Boo Bear! Koniec tych czułości, ten dom sam się nie sprzątnie - niechętnie wstałam.
- No wiem - posmutniał - ale impreza była niezła co? Bo ja to za wiele nie pamiętam - zaczęliśmy się śmiać.
- Ja też. Uciekłam od was o jakieś jedenastej i zaszyłam się u Zayna - uśmiechnęłam się.
- W takim razie wy też się dobrze bawiliście - znów wybuchnęliśmy śmiechem i wróciliśmy do domu.

***
Hejo! Wracam z szóstym rozdziałem. To moja pierwsza scena +18, więc proszę o szczere opinię. Nawet długi mi wyszedł ten rozdział. Nie planowałam takiego. Wena naszła to jest :-) Dziękuje za wszystkie miłe komentarze. To strasznie motywuje do działania. Jesteście wspaniali. Cieszę się, że podoba się wam ta historia. Mam nadzieje, że was nie zawiodę i zostaniemy razem do końca.
Całuski xx

PS. Przepraszam za wszystkie błędy.

Następny postaram się dodać w kolejny weekend, chyba, że najdzie mnie wena i naskrobie coś szybciej :-)

8 komentarzy:

  1. piękne! czekam na następny. <3

    OdpowiedzUsuń
  2. mój komentarz: omnomnomnomnomnomnomnomnomnomnomnomnomnomnonom xd
    nie no żartuję ;p
    tak dla odmiany super rozdział, a akcja Lou - Justine rozwala! kocham ich!
    mój mózg aktualnie: AJSHABDAJSKJVJHBVGFCTYCXHGCVHG.
    Kali chcieć kolejny rozdział!
    Kocham przyjaźń pomiędzy Jus i Lou, są tacy kochani <3

    Wiem, wiem miał być długi, ale druga linijka mojej wypowiedzi odzwierciedla moje myśli :)

    ps. JESZCZE RAZ COŚ NAPISZESZ NA MOIM BLOGU O NASTĘPNYCH ROZDZIAŁACH TO Z.A.B.I.J.E!

    twoja @mydarlingLoueh ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam! Zostałaś nominowana do Liebster Award. Szczegóły u mnie na blogu
    friends-and-maybe-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczytałam rozdział i po prostu brak słow. Zazdroszczę Ci takiego talentu! Uwielbiam przyjaźn pomiędzy Lou a Jus;). Życzę ci dużo weeeny.
    friends-and-maybe-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam do mnie na nowy rozdział i wyrażenie swojej opinii.
      friends-and-maybe-love.blogspot.com

      Usuń
  5. Świetny.

    Zapraszam do mnie.
    http://love-oflondon.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Ufff było gorąco : D
    To jest słodkie, że Jus od razu poszła do Louis po radę. Widać, że ufa mu i jest jej bardzo bliski. Chłopak ma rację. Jeśli kocha to poczeka. Oby nie wywoływał na niej właśnie jakiejś presji, bo będzie nieprzyjemnie ; (
    Jak na razie wszystko się układa i wszyscy są szczęśliwi : )
    Zobaczymy co się stanie dalej...
    @OhhhMyNiall

    OdpowiedzUsuń

Czytasz - Skomentuj! To dla mnie bardzo ważne.